Komputerowiec podrywa laskę:
- Chcesz herbaty? - Nie - Kawy? - Nie!! - Hm, może wódki? - NIE!!! - Dziwne, standardowe sterowniki nie pasują :(
Co mówi komputerowiec jak widzi swoją teściową? Alt + Ctrl + Delete
Kilku informatyków po pracy wybrało sie na piwo. I jak to "komputerowcy" prowadzą rozmowy tylko o chipsetach, twardych dyskach, itp. W końcy jeden z nich głośno się odzywa: - Panowie! Tak nie można, tylko rozmowy o robocie. Porozmawiajmy o czymś innym. - A o czym? - pyta jeden z kolegów. - Na przykład o dupach - odpowiada ten pierwszy. Zapadła dłuższa chwila ciszy. W koncu jeden się odzywa: - Moja karta graficzna jest do dupy!!!
Do informatyka podchodzi żona: - Kochanie, jestem w ciąży nie odrywając wzroku od monitora: - Abort? Retry? Ignore?
Siedzi w więzieniu haker komputerowy. Podchodzi do niego inny więzień i mówi: - Ty stary, grypsujesz? Na to haker: - Ja w życiu żadnej gry nie zepsułem.
- Wiecie dlaczego omijają nas wszelkie pozaziemskie cywilizacje? - Bo nie dość, że Microsoft zrobił cos takiego jak Win*.* 95, to jeszcze ludzie to kupują... A kto lubi się spotykać z przygłupami?
Amigowiec został porażony przez swoją ukochaną Amigę na śmierć i poszedł do nieba. Staje przed Świętym Piotrem, a Św. Piotr się go pyta: - Chciałbyś, amigowcu, pójść do nieba czy do piekła? - Chciałbym się rozejrzeć - odpowiada amigowiec. - Patrz, tak wygląda niebo - mówi Św. Piotr - pokazując dookoła. - Niby chłodno tu - inteligentnie zauważa amigowiec. - Teraz chodź, pokażę ci piekło - mówi Św. Piotr Zjeżdżają do piekła, patrzą, a tam gołe panienki siedzą na monitorach - na ekranach widać rajcowne d*.*y też - dookoła leżą Amigi, a nawet najnowszy model "Amiga CD Power Belzebub" z procesorem Motorola 40000000000, która ma 100 TMipsów. Wracają na górę - czyli do nieba - i Św. Piotr się pyta: - No to jak - niebo czy piekło? - Nie obraź się, Św. Piotrze - ale ja wolę do piekła - mówi amigowiec. Dobra, pojechał na dół, wychodzi z windy a tu go dwa diabły za bary i do beczki ze smołą. Przestraszony amigowiec - krzyczy, co się stało z tamtym piekłem, które widział poprzednio. Na to jeden z diabłów odpowiada: - To było DEMO, baranie, DEMO...
Z pamiętnika informatyka. Przychodzę do domu, patrzę, a tam moja żona leży z jakimś gościem w łóżku, a oczy u nich jakieś takie chytre. Patrzę do komputera, faktycznie, zmienili hasło.
Siedzi psychiatra na dyżurze - nudno, cicho, wariaci śpią chyba. Nagle otwierają się cicho drzwi i wpełza na kolanach człowiek omotany w coś - w zębach, na rękach, nogach i jeszcze parę metrów tego za sobą ciągnie... Doktor zagaduje: - O... żmijka mała do nas przyszła... Co żmijko, jak ci pomóc? Czlowieczek bulgocze coś i kiwa przecząco głową. - To może żółwik jesteś? Co? Jesteś małym żółwikiem? Człowieczek znów kręci głową... - To może mały robaczek, co się właśnie wykluwa z kokonu? W końcu człowiek wypluwa to co ma w zębach: - Panie, co Pan do ch**a z tym robaczkiem! Jestem wasz admin sieciowy, kable rozciągam...!
Jaka jest ulubiona piosenka adminów? -Chcę oglądać twoje logi-logi, logi, logi...
Rozmowa informatyka i żony: Informatyk: No nie! Żona: Co sie stało? I: O Shift! Nie jestem już adminem! Ż:? I: Szef wybrał usuń! Ż: I co dalej? I: A potem zDelete-owałem 1000 zł! Ż: Na co? I: Na zakład, że MS Windows sie nie zawiesi! Ż: Ale to były twoje ostatnie pieniądze! I: Ale dzięki ogłoszeniom mam nową platformę! Ż: ? I: To jest pracę. Ż: To czemu jesteś zły? I: Bo oni słabo FTPują pieniądze!
Żona informatyka prosi swego męża aby napisał na torcie urodzinowym:ŻYJ NAM STO LAT. Po chwili żona go pyta: gotowe? Nie, ponieważ nie zmieści się do drukarki.
|