Strona o Grach ... Wszystko na temat Świata Gier .
The Settlers po raz siódmy. Czy to powrót do korzeni serii? Sprawdzamy!
Siedziałem trochę przy najnowszym The Settlers i śmiem twierdzić, że gra prezentuje poziom zdecydowanie zadowalający. I mimo że „siódemka” rzeczywiście nawiązuje do początków serii, nie to jest najważniejsze. Najistotniejsze jest, że Droga do Królestwa będzie po prostu bardzo dobra. I z tego trzeba się cieszyć.
Siódma część strategii z niedużymi sympatycznymi ludzikami jest mocno nastawiona na aspekt ekonomiczny. I nie chodzi tylko o pozyskiwanie surowców, ale również o ich przetwarzanie. Amatorzy serii Anno w mig pojmą zasady rządzące rozgrywką. Wycinamy drzewa, aby otrzymać z nich deski. W kopalniach wydobywamy cenne kruszce, zaś na polach uprawiamy zboże, które później przerabiamy na mąkę, aby wypiekać ciepły i pachnący chleb. Ale nasi milusińscy obywatele nie zadowalają się wyłącznie pieczywem. Oprócz kiełbasy i ryb muszą także kupować ubrania i chociażby pić piwo (szczególnie mnisi – nie pytajcie dlaczego).
O ile na początku nie ma większych problemów z opanowaniem tego wszystkiego, to później zaczyna być nerwowo. Wraz z kolejnymi upływającymi minutami zaczynamy odczuwać wady gospodarki, jaką właśnie stworzyliśmy. Magazyny znajdują się za daleko od producentów wyrobów, brakuje bardziej wyszukanego jadła, na dodatek skończyło się złoto w kopalni. Gdy choć jeden z trybów naszej wielkiej machiny gospodarczej nie funkcjonuje prawidłowo, zaczynają się poważne problemy z zaopatrywaniem naszych obywateli.
Ale nie samą ekonomią żyje człowiek. Królestwo Tandri jest pełne wewnętrznych niepokojów i niebezpieczeństw, dlatego jako władca, a raczej władczyni Zoe, musimy zadbać też o armię. Możemy rekrutować żołnierzy spośród wieśniaków do czterech rodzajów wojsk: pikinierzy, muszkieterowie, kawaleria i artyleria. Dowodzenie zostało sprowadzone do zaledwie dwóch czynności. Klikamy na dowódcę, a następnie wybieramy cel ataku. Później już tylko oglądamy, jak nasze wojska maszerują (widok bezcenny, bo zabawnie przy tym tupią) na bazę wroga i staczają tam krótki bój. Generalnie zasada jest taka, że wygrywa ten, kto ma więcej jednostek.
Offline